Strona:PL Sue - Nowele.pdf/57

Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak jest, na szczęście są one bardzo rzadkie, prawie niepodobna ich spotkać, zwłaszcza we Francyi, dzięki naszym obyczajom i naszemu zepsuciu, które nawet w występku domaga się spokoju, wygody, a zwłaszcza swobody.
— A w innych stronach?
— O gdzie indziej, to co innego. W kraju na pół dzikim coś podobnego jest możliwem, nawet się wydarzyło, mógłbym coś takiego przytoczyć.
— O mój Boże! może coś, co się tobie samemu wydarzyło?
— Tak, być może.
— O opowiedz mi to, proszę cię...
— Gdybym był zarozumiałym, mógłbym powiedzieć, że boję się, byś nie była zazdrosną, wolę jednak twierdzić, że to cię może znudzić.
— Ależ nie; wiesz dobrze, że nic mnie tak bardzo nie zajmuje, jak twe opowiadania z podróży. Lecz ty tak rzadko o nich wspominasz. Arturze, proszę cię, opowiedz mi to, ja tego pragnę.
— A więc dobrze, posłuchaj! —

II.

Będzie temu mniejwięcej półtora roku; byłem wówczas w Indyach. Admirał wysłał mnie z bardzo ważną misyą do (wybacz mi tę okropną do wymówienia nazwę) Vizagapatnamu. Wyjechałem więc z Madrasu, spełniłem poruczone polecenie i powracałem już właśnie. Znajdowaliśmy się