Strona:PL Sue - Nowele.pdf/71

Ta strona została uwierzytelniona.

posiadłość zniszczono i musiała szukać między tanecznicami środków do życia. Gdy mnie poznała, serce jej po raz pierwszy się odezwało, co mi sama w swej niewinności wyznała.
— A pan temu wierzyłeś? zapytała Jenny.
— Jakażeś dziwna, — odparłem. — Raz to przecież musi być prawdą w życiu ludzkiem, a to dziecko nie miało jeszcze szesnastu lat.

IV.

Po przybyciu do Madras zdałem admirałowi sprawę z poruczonej mi misyi, zerwałem me nieliczne stosunki towarzyskie w dzielnicy europejskiej a nawet z krajowcami i poświęciłem cały swój czas Dai.
— Ależ to już istna namiętność — zawołała Jenny z szyderstwem.
— Więcej jak namiętność, to była rozkosz i to rozkosz codzienna.
Wynająłem dość duży domek z ogrodem gęstym i krzaczystym, w którym się mieścił staw o wodzie jasnej i przejrzystej jak kryształ i w tem uroczem ustroniu umieściłem Daję.
— Spodziewam się, że pan ją tam urządziłeś na stopie przyzwoitej? zapytała Jenny sarkastycznie.
— Bardzo przyzwoitej, moja droga, a zresztą biedne dziewczę nie znało żywej duszy w Madras i nie wychodziło nigdy z domu. Odzież jej