Strona:PL Sue - Nowele.pdf/83

Ta strona została uwierzytelniona.

wdziwych milordów, jak się naiwne dziecko wyraża. Jeżeli pani nie wierzysz, oto list mego fabrykanta powozów, który właśnie otrzymałem. Czytaj.
Jenny porwała szybko list i poczęła czytać:
„Mam zaszczyt zawiadomić W. Pana, że duży powóz podróżny i bryczka będą gotowe jutro to jest w piątek, równie jak i walizki, pudła na kapelusze itd.“
— A więc pan układałeś podróż, nie uprzedziwszy mnie o tem wcale, nie biorąc na mnie żadnego względu!
— Bo widzisz, Jenny, nie znoszę tych scen pożegnalnych. Byłbym wreszcie napisał kilka słów kochanemu Oktawiuszowi.
— Dobrze panie, wybornie, a więc pan zrywasz pierwszy, wyjeżdżasz, wygrana po pańskiej stronie!
— Wszak to gra, Jenny.
Ucałowałem ją w rękę i wyszedłem.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Odbyłem podróż do Anglii, a z Jenny nie spotkałem się nigdy więcej w życiu.