Strona:PL Sue - Nowele.pdf/84

Ta strona została uwierzytelniona.
PODARUNEK.

— Jestem twoją — wyszeptała nareszciei powóz nasz potoczył się po drodze do Dieppe. Znużona wrażeniami dnia oparła swą główkę o mnie tak, że mogłem liczyć uderzenia jej serca, a gęste zwoje ciemnych włosów, potrząsane porannym wiatrem, muskały lekko me czoło.
Wkrótce świetlany krąg na nieboskłonie począł zwiastować powrót jutrzenki, szczyty gór zabarwiły się purpurą, a złociste promienie majowego słońca rozprószyły mgłę, roztaczającą jeszcze ponad równiną swój welon przejrzysty. Obudziła się ze snu, usta jej wyszeptały moje imię, zdziwionem okiem powiodła po wnętrzu powozu, a skupiwszy swe myśli spłonęła rumieńcem i ukryła cudną twarz na mej piersi.
Byłem świadkiem obudzenia się ze snu przyrody, przy sobie trzymałem ubóstwioną kobietę i ogarnęło mnie jakieś nieokreślone uczucie zachwytu. Wrażenia miłości i wiosny mąciły się w mej głowie, duszę mą przepełniała niewysłowiona radość i nie miałem słów na wyrażenie tej błogości, tego szczęścia, które usposabia człowieka do słodkich uczuć i szlachetnych uczynków.