Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/867

Ta strona została skorygowana.
XXV.

Pan Paskal zajmował całą dolną część pewnego domu w nowym cyrkule św. Jerzego, wychodzącego na ulicę. Oddzielne było wejście do kasy finansisty, zostającej pod sterem człowieka posiadającego jego zaufanie, któremu pomagał młody komisant we wszelkich korespondencjach, które były liczne, ponieważ Paskal miał zawsze wiele i znakomitych interesów.
Główne wejście do jego mieszkania prowadziło przez sień do przedpokoju i dalszych pokojów; mieszkanie to urządzone bez żadnego zbytku, mogło się przecież nazwać bardzo wygodnem; jeden kamerdyner do służby wewnętrznej i piętnastoletni chłopiec do wszelkich posyłek wystarczali do usług pana Paskala, gdyż człowiek ten nie używał nawet swoich niezmiernych bogactw na wspaniały zbytek, na te rozrzutne wydatki, wspierające przemysł i pracę.
Tego poranku, około godziny pół do dziesiątej, Paskal, okryty szlafrokiem, przechadzał się ze wzruszeniem w swoim gabinecie; noc miał bardzo długą, bezsenną i gorączkową; szpieg dobrze od niego zapłacony, mając sobie poleconem od dwóch dni czuwanie nad wszystkiem, co się działo u Antoniny, przyszedł mu donieść o wizycie księcia u Prezesa. Krok ten, tak szybki i pełen znaczenia, nie pozostawiał Paskalowi żadnej wątpliwości o zniweczeniu jego zamiarów względem Antoniny; do tego