Kampanilo bij w dzwony! . . .
Ze snu wstaje królowa! . . .
O! piękna. . . nad wsze słowa
Godna Dożów korony . . .
Jako Wenus wstająca
Z fal . . .
Dziewiczą palmą drżąca
Pogląda
W dal! . . .
I żąda
Dawnej chwały,
Lud cały.
Zaślubić morzu pierścieniem!
Miast pierścienia na wieki
Pod tem niebios sklepieniem
Rzuć łańcuch Andromedo,
By przepadł w głąb
Z zhańbieniem
Ludu! . . .
A sama wstąp z natchnieniem
W rydwan chwały i cudu! . . .
I niech wolności gwiazdy ciebie wiedą,
Płynącą w jasny przestwór ideału! . . .
Hej dożowie wyjdźcie z ram! . . .
Jak Adria z swych brzegów! . . .
Wśród ludu szeregów!
Patrzcie, co za dzień im dan! . . .
Patrzcie na te łzy radości,
Na dłonie, co się ściskają,
Na grzmiący okrzyk wolności,
Starce z radości konają! . . .
Strona:PL Tarnowski-Szkice helweckie i Talia.djvu/233
Ta strona została przepisana.