Strona:PL Władysław Orkan-Miłość pasterska 096.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Pewnym był, że do niego radziej śmiała się, niż do innych. I nie było we śmiechu jej drwienia, jakiego innym nie skąpiła...
Jeden cień ino... Zauważył przelotnie u niej jakieś porozumienie oczami z Jędrkiem z Doliny i uśmiech inszy... Ale to pewnie przezdało mu się tylko.
Z błogością myślał, że jutro, pojutrze będzie znów widział te oczy, wesela pełne, i ten darzący śmiech.