Strona:PL Władysław Orkan-Miłość pasterska 132.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
pomocnik
(schyla się i z zapamiętaniem wyrzuca ziem, poczem znów staje).

Ja to ni mogę nijak pojąć...

gróbarz.

Czego?

pomocnik.

A tej... śmierzci... Jak to tak człowieka zmieść...

gróbarz.

Wiatr suche liści zmiata, by nowe miały ka róść... Pożółkną i te nowe, i wiatr je zwieje. A wreszcie — drzewo obali... I coż błyszczący liść?

pomocnik.

Liść — dobrze... ale okwiat! Pocoż wiatr i okwiat zwiewa?

gróbarz.

Ha to już wiatru sie spytaj. Ma moc...

pomocnik.

Dyć i ja mam moc. Mógłbych iść i bechnąć w łeb skraja każdego, co go słabszego napotkam.

gróbarz.

Tego nie zrobisz.