Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 1.pdf/146

Ta strona została uwierzytelniona.
NA HALI
I

Strojna w zieloność mchu i trawy
Samotnie leży pusta hala.
Czekam — rychło-li zachód krwawy
Czerwone ognie pozapala.

Rychło-li, idąc na noc ciemną,        5
Ostatnim blaskiem padnie zorza —
I aksamity traw pode mną
Przemieni w krwawe, złote morza...

I zaszło słońce — zorze tają,
Krwawiąc odblaskiem ledwo szczyty...        10
A z dolin ku mnie płyną, wstają
Opary mgliste i błękity...

Na niebie błękit i na hali...
Samotna dusza idzie żlebem,
Ona się jedna ogniem pali,        15
Płynąc pomiędzy ziemią — niebem...