Strona:PL Władysław Orkan-W Roztokach tom II 057.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
III.

U stóp wstających stromo zboczów, gdzie już osiedla ludzkie nie dochodzą, ciągnęły się ściśnione ugorami łąki i dobiegały szyją aż do wązkiej bramy, która zamknęła kotlinę. Staczając się po uboczach, ugorne kamienie zwęziły je i zepchnęły nad samą roztokę, nad stromy, porośnięty jałowcami brzeg. Drzewiej na miejscu tych łąk stały bory; temu je zwano po wszej czas borami, choć z borów nie ostało ani śladu znaku. Podobnie, jak osiedle zwie się imieniem pierwszego właściciela, choćby to imię już dawno wymazane było z pośród żywych.
Drzewiej też one łąki, a inaczej bory, były własnością wspólną rodów, jako, że rody wyszły z pierwszych osiedleńców. I tak było, dopóki rody żeniły się pomiędzy sobą, nie krewniąc się z obcymi z dołu przybyszami. Ale później, gdy nastał dobry czas na córki, a nieurodzaj na synów, i nieporada było dogrodzić się płotów koło swoich twierdzami stojących osiedli, mu-