Strona:PL Władysław Orkan-W Roztokach tom I 013.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

się psują. Wszystko się psuje i rozpada. Gorzec dziś jednym cmentarzem — szarzejącym wyrębem — pustką... Nad roztokami upiór nędzy — w roztokach morze łez. Dziesięć tysięcy zgłodzonych istot kopie tę ziemię skalistą, a ryć dopomagają dziki-przybylce.
Niedawny czas, kiedy padały z jękiem odwieczne smreki i jedle — miód sączył się po kłodach — niedźwiedzie lizały... Niedawny czas! Ubocza grały echa potraconych głosów... A dziś?
Znój pracy ludzkiej przepełnił kotliny i spływa roztokami w świat i mąci wodę...