Strona:PL Władysław Orkan-W Roztokach tom I 110.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
V.

Do Ludźmierza, kto z Przysłopia chciał iść drogą prostą, nie robić koła dużego, musiał przechodzić wszystkie wierchy, całe Gorce w poprzek. Inaczej nieporada, bo się harde góry z drogi człekowi nie umkną, chyba jakby je przedziurawił doznaku na wylot. Idziniery to umieją wiertać nawet skały i drogi po pod ziemię na mile prowadzić. Powiadali różni ludzie, że od Krakowa pójdzie kolej prościutko na Tatry, a wtedyby nie mogła ominąć Przysłopia, ani obejść Obidowca... Ale to jakoś wnet ucichło, nie słychać już o tem. Jakby w swojem rozumieniu inędy umyślili poprowadzić kolej, to Obidowiec byłby temu rad, że go nie rozprują, ale za to narodowi stałaby się krzywda. Bo, czy to na woły spiskie do Nowego Targu, czy na odpust do Ludźmierza, czy też kanyindziej, zawdy uciążliwość wielka spinać się po górach. Latem jeszcze, jak latem, ale w zimie, jak padnie, na okrutne zaspy... Niejeden już tam znalazł śmierć