Strona:PL Wacław Nałkowski-Jednostka i ogół 058.jpeg

Ta strona została przepisana.

ludzi powinna się drugiej części nietylko pozwolić zjadać, ale jeszcze powinna robić przytem minę zadowoloną, pogodną. Jest to obok humorystyki i pewne urągowisko dla cierpienia ludzkiego; p. L. nie może zrozumieć tego, że aby on mógł być optymistą, to na to złożyć się musiały siły bardzo wielu pesymistów (nie filozoficznych, lecz tych „cierpiących w milczeniu“), podobnie jak na wyhodowanie delikatnej rączki damy salonowej lub długiego świderkowatego paznokcia filozofa indochińskiego. I za to jeszcze wymyślać pesymistom od nikczemników! — nie to już czarna niewdzięczność. Wprawdzie filozofowi wolno jest może nie być socyologiem, ale przecież nawet tak zalecany przez p. L. do czytania „pogodny“ Szekspir powiedział już, wcale nie dobrodusznie: „musi ktoś czuwać, aby mógł spać ktoś“.
Smutno to powiedzieć, ale takie same poglądy na pedymizm, jakie wygłasza p. L. filozof, słyszałem już po wielekroć od przeciętnych kamieniczników. piwowarów, znaczniejszych obywateli ziemskich i porządnych bankierów, któzy mają aż nadto wiele powodów do pogodnego poglądu na ten najlepszy (dla nich) ze światów.
Jedno jednak zdanie pana L. jest bezwarunkowo słuszne: „u nas, mówi o, brak logiki i psychologii we współczesnem wykształceniu“. Wielka prawda, a p. L. dowiódł jej niezbicie całym swym artykułem. Mówię to z całą świadomością stanowiska naukowego pana L. jako profesora filozofii, albowiem z drugiej strony mam też świadomość, że co innego jest umieć filozofię, psychologię i t. d., a co innego być filozofem, psychologiem, logikiem.