Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 038.jpeg

Ta strona została przepisana.

napisano: bonorum mala carminum Laverna[1]: bo się przed nim i sam nie mógł wybiegać Homerus. Ale kogoż uszczypliwy język zazdrościwego nie dosiągł Zoila? Nigdy tak garncarz garncarza, jako poety nienawidzi poeta. Nie masz na świecie tak dobrego cieśle, żeby go inszy, a gorszy pospolicie, poprawić i w czemkolwiek przyganić mu nie miał. Jeśli Arystoteles spalił połowicę ksiąg Platonowych, Plato Xenofontowych, Cycero Sallustyusowych dla nieszczęśliwéj zazdrości, a któż się przed nią wybiega?

O dirurn exitmm mortalibus, o nihil unauam
Crescere: nec magnas patiens exurgere laudes,
Invidia[2].

Choćci się téż to nie każdemu nada; jeszczeż jeszcze kowalowi kowala, poecie poetę poprawić pozwalam; ale szewcowi malarza żadną miarą; co się stało Apellesowi, który odmalowawszy, jako mógł najdoskonaléj, obraz, nie chcąc sam wierzyć oczom swoim, wiedząc, że suum cuique pulchrum[3], i u sowy nic piękniejszego nad jéj sowięta; postawił go przy ścienie domu swego, a sam się za nim ukrywszy, słuchał zdania przemijających ludzi; trafiło się, że szewc napiętkowi przyganiał i słusznie: którego skoro Apelles poprawił, nie mógł się szewc w swojéj skórze ostać, ale znowu nazajutrz przyszedłszy, począł coś około kolana dyszkurować, na co uśmiechnąwszy Apelles, zawoła nań: ne sutor ultra crepidam[4], dosyć szewcowi po napiętek rozumu, dosyć kozie ogona po grzbiet! O jakoż siła temi dzisiejszych poetów szewcami, którzy sami wierszów nigdy nie pisząc, nocte matre, somno editi patre[5], w cudze sprawy bystrém zaciekają okiem, i jeżeli co najdą omissum aut perperam factum, libertate summa carpunt[6]. Wiem, że nam rzeką: złych sąsiadów macie, znajdą się i tacy, ale:

Złego złość pobije, a kto zajrzy cnocie,
Wszystko zgubi i sam zniszczeje w kłopocie.

Byłoć to od początku świata, i jeśli między rodzonemi braty, choć ich dwu tylko było, krwią się oblać musiało, a coż się sąmsiadom dziwować? Póki ludzi, póty grzechów, donec eadem hominum

  1. złodziejska bogini dobrych wierszy.
  2. o straszliwa zagubo śmiertelników, zazdrości, co nigdy niczemu wzróść i wielkim wznieść się sławom nie dozwalasz.
  3. swoje dla każdego najpiękniejsze.
  4. szewcze, patrz swego kopyta.
  5. zrodzeni z matki nocy, z ojca snu.
  6. opuszczonego albo opacznie zrobionego, szarpią z największą swobodą.