Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 059.jpeg

Ta strona została przepisana.

oculis[1]; którzy targują privatim ut avidius de publico sumerent[2], którym invidia in occulto, adulatio in aperto est[3], którzy ubi primi esse possent, soli volunt; qui nunquam recte fecerunt, ut facere viderentur, sed quia aliter facere non potuerunt[4], którycheśmy się świeżéj nieszczęśliwéj króla pana naszego napatrzyli elekcyi, kiedy wziąwszy na kreskę swoję od książęcia Imci lotaryńskiego, kiedy ją musieli przemówiwszy z oślicą Balaamową dać księciu Imci Michałowi Wiśniowieckiemu, nie mogą się teraz swojéj przeciwko onemu wychwalić propensyi, ci bilingues haec illave, prout invaluissent, defensuri Protei![5].

Kiedy August cesarz po szczęśliwej ad Actiacum wiktoryi fugatis aemulis[6] z tryumfem wjeżdżał na państwo rzymskie, co żywo, jako pospolicie bywa in nova felicitate[7], z Rzymu przeciwko niemu cum applausu[8] wychodziło: ci z upominkami, drudzy z panegirykami, ubique adulatorum uberrima messis[9]. Szwiec jeden, nim się ta burza między Augustem i Antonim, jego emulem, skończyła, nauczył dwu kruków mówić, jednego: Salve Auguste victor et imperator![10], a drugiego: Salve Antoni victor et imperator![11], nie mogąc zgadnąć, którego tak witać będzie potrzeba, bo wszystkich rzeczy ludzkich skutki, ale wojen najbardziéj w boskiej dyspozycyi i in arcano fatorum sinu[12] zawisły; kiedy tedy August wjeżdżał, wziął téż szwiec on swojego kruka, który u niego na ręce wołał: Salve victor imperator Auguste! Ucieszony cesarz takowém witaniem, kazał szewcowi dać dziesięć tysięcy we zlocie za onego kruka. Drugi szwiec, który u jednego warsztatu buty robiąc z owym i pomagając mu tych kruków uczyć śpiewać, zazdrościł towarzyszowi, a zwłaszcza że mu téż nic nie chciał udzielić łaski onéj cesarskiéj. Poszedł tedy do Augusta i powiedział, że towarzysz jego ma i drugiego kruka, który lepiéj jeszcze umie śpiewać aniżeli ten; tedy na prośbę jego posłał August. Aż mój kruk: Salve Antoni victor et imperator! Śmiał się cesarz z dowcipnego szewca i kazał mu się z towarzyszem podzielić mun-

  1. na świeże szczęście innych zazdrosnemi patrzą oczyma.
  2. prywatnie, ażeby tém łakomiej z publicznego dobra chwytać.
  3. zazdrość pokryjomu, pochlebstwo jawnie służy.
  4. kiedy pierwszemi być mogą, samemi być chcą; którzy nigdy dobrze nie zrobili, ażeby zdawało się przynajmniéj, że coś robią; gdyż inaczéj robić nie mogli.
  5. dwujęzyczni Proteusze, gotowi bronić tego lub owego, co miało przewagę.
  6. rozproszywszy spółzawodników.
  7. wśród nowego szczęścia.
  8. z oklaskiem.
  9. wszędzie obfite żniwo pochlebców.
  10. witaj, Auguście, zwycięzco i wodzu.
  11. witaj, Antoniuszu, zwycięzco i wodzu.
  12. w tajemniczém łonie przeznaczeń.