Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 088.jpeg

Ta strona została przepisana.

Sobieski, postępując, dobrze wróżę sobie:
Że jak pod jesionowym, co się go wąż boi,
Tak cał będę pod cieniem wielmożności twojéj!
Splendor domu wielkiego, który w téj korony
I Marsem i Minerwą niebo bije łony
Od najpierwszych początków, i konsem i swadą
Zaślepi tę gadzinę, swym blaskiem szkaradą;
Splendor wielkich honorów, które gdy terminu
Dostąpią najwyższego, na Janie twym synu
Osiędą, a któż bez łez wspomniéć może Marka,
Któremu śmierć przed laty dotrzęsła zegarka.
Igrał krwią bohaterską poganin przeklęty,
Tocząc ją chustem z więźniów, obciążonych pęty,
I hirkańskie tygrysy, nad które nic pierwéj
Surowszego nie było, i co tylko ścierwy
Po norwejskich urwiskach i ryfejskich górach,
Na żer nosi szczeniętom w zębach i pazurach,
Wszytko to Krym w tyrańskiéj zrówna okrutności!
Gdzie przed laty Dyannie tauryckiéj z gości
Takie prawo, ten zwyczaj był u pogan stary,
Iż z ludzi pojimanych palono ofiary.
Wspomniał sobie Nuradyn zwyczaj zaniedbany,
Lecz pisze urażony na marmurze rany.
I godzieneś, o wielki Sobieski, że na cię
Po zeszłym rodzicielu, po kochanym bracie,
Przywilejowanego trzymając się prawa,
Wielka spadła koronna laska i buława.
Laska: bo téż twój patron marszałkował Bogu,
Buława: żebyś przytarł bisurmanom rogu;
Pomścił się śmierci bratniéj, którać serce w strefy
Kraje, nad harpijami i srogiemi gryfy.
Dziś twe Pole kochane, twoja Złota Niwa
Niech wygląda źrałych zbóż szczęśliwego żniwa,
Doczekawszy Miesiąca, w którym źreją Wiśnie,
Tak rzeczy sporządziła natura umyśnie.
Tegoć życząc: do swéj się wracam Muzy, a ty
Stalne sierpy i kosy ciągnij na musaty.
Już we trzech częściach Turczyn rozpościera świata
Twardy tron, już ciężarem samym insze zgniata
Królestwa; już Azya, już ma i Afryka,
Już ma na karku piękna Europa łyka;
Gdzie nad samym Bosforem ze wszystkich narodów
Zburzonych najsławniejszy opanował z grodów