Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 181.jpeg

Ta strona została przepisana.

Wszytko wiedzą, prócz tego, że ich każe wieszać
Za takie prognostyki, gdy sam w pośmiewisku
Zostanie, tym po garści konopi da w zysku.
Bardzo słuszna zapłata za one proroki,
Za żywota znajome po śmierci paść sroki.
Tatarów tam nie było; bo po wziętéj chłoście,
O milę ztąd nad stawem zostali przy chroście,
Już oni odprawili wczoraj swe kredence,
Niechaj téż Turcy mają laurowe wieńce.
Ani miejsca miéć mogli sposobnego, gdzieby
Kosz stawić i gonione odprawiać potrzeby;
Więc upatrzywszy miejsce za Osmanem w mili
Stanęli i tam swoje kotary rozbili,
Oprócz kilku tysięcy, którzy z swój ochoty
Harcami poczynali Marsowe roboty.
Sam stał Osman na górze pod zielonym znakiem,
Opasany po świetnym kaftanie sajdakiem,
Zkąd mógł wojska obaczyć, jako trzeba, obie,
Mając grono zwyczajnych pochlebców przy sobie.
Ztamtąd ludzi szykuje niecierpliwy zwłoki,
Posyła na przemiany, żeby jednooki
Huseim, sylistryjski basza, po Skinderze,
Przy którym był wszytek rząd, następował szczerze,
Nim się słońce nachyli na giaurskie baby.
Jak z woru wysypawszy Turki i Araby,
Razem bando na dwór swój wyda w onym czesie,
Kto pierwszéj wiktoryéj nowinę przyniesie,
Sto tysięcy we złocie da i konia z rzędem,
I znacznym go obieca opatrzyć urzędem.
Taka straszna zawziętość, takie aparaty
Nie przyniosły Polakom żadnéj serca straty.
Którzy Bogu oddawszy swój nadzieje skutki,
Skoro hetmańskie kotły ogłoszą pobudki,
Pod przestrone swych wodzów schodzą się namioty,
Gdzie kapłani jarzęce zapaliwszy ktoty,
Przed żałośną figurą śmierci jego smutnéj,
Ofiarę mu, a oraz akt skruchy pokutny,
Upokorzonym duchem oddają, a przytem
Żebrzą, żeby raczył być swym ludziom zaszczytem.
Gdy poganie jako lwi i okrutni smocy
Na nich w całego świata następują mocy,
Aby im ich odpuścił miłościwie winy,
Choć przynajmniej odłożył pomstę na czas iny;