Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 208.jpeg

Ta strona została przepisana.

W rozlicznych doświadczeni raziech, elearzy.
Toż agów i wezyrów i baszów i inéj
Każe zwołać do siebie wojskowej starszyny,
A że sam nic dla zwykłéj nie mówi powagi,
Wielkiego sekretarza zażył Kizlaragi,
Aby krótkiemi słowy o wojnie zaczętéj,
Jego carskie w uwagę podał sentymenty.
Więc on, pańskiego boku stojący najbliżéj,
Tak pocznie skoro głowy ku ziemi poniży:
„Ten włos, którym wspaniałe skroni wasze kryte,
O mądra rado! lata wydaje przeżyte,
I poważne po czołach świętobliwych rugi
Cóż? jeżeli nie wasze karbują zasługi,
Które niezwyciężony pan wasz dzisia liczy,
Gdy w swym domu i w waszych zasługach dziedziczy.
Te ręce, choć im wyjął żelazo wiek stradny,
Pełne strachu wiktoryj Bellony gromadnéj
Kiedy ten świat pod niemi nie jedenkroć stękał,
Kiedy się ich zamachu wschód i zachód lękał.
Te to Adamów rodzaj obróciły mnogi,
Te Mahometa nad wsze wywyższyły bogi,
Te króle i korony, jeśli w wieki starsze
Wejźrym, ottomańskiemu pod nogi monarsze
Rzucały; owo zgoła, na tej świata szerzy
I ziemię wasza ręka i morze uśmierzy.
Przebóg! cóż nas dziś za los nieszczęsny ozionie?
Tuż sława tylą wieków nabyta utonie?
Jakoż na solimańskie śmiele pojźrym znaki,
Tedy i te uciekać muszą przed Polaki,
Przed onemi Polaki, których wszytkich czarną
Płachtą okrył i z królem Amurat pod Warną;
Których świeżo w Wołoszech Kantymir nad Dzieżą,
Skinder bił na Cecorze okrutną rubieżą;
Gdzie jeden z wodzow wzięty, drugiego w Stambole
Do dzisia dnia na wieży ożog w gębę kole.
Do jakich-że waleczny miesiąc przyszedł dziwów
Z tureckich na tę wojnę wyniesion archiwów?
Co się gonić nauczył, teraz z nim chorąży
Pierzcha i za inszemi z pola w obóz dąży.
Szczęśliwszy-by był stokroć, jako zdjęty z igły,
Żeby go myszy w drobne kawałki postrzygły,
Niż na tę padł ohydę, o wieczna sromoto!
Potożeśmy szli w drogę tak daleką? poto