Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 256.jpeg

Ta strona została przepisana.

Wiary i dla ojczyzny, roboty zaczętéj
Nie odbiegali; stokroć szacując to drożéj
Niż żywot; a cóż? choć się w brzuchu nie dołoży,
Opatrzy Bóg swych ludzi; temu się niech sprawi
Brodawka, że was w taki niedostatek wprawi.
Gdyby był przedsięwziętéj drogi nie chciał krzywić,
Moglibyście i kogo przy sobie pożywić;
Wcześniéj się było z nami na to miejsce stawić,
Aleć tego żałować snadniéj niż poprawić.
Teraz się z wami dzielim: cóżby to za para?
Wy przy nas krew lejecie, mybyśmy suchara
Odmawiać wam myśleli? Żołnierskiego myta
Pięćdziesiąt wam tysięcy da rzeczpospolita,
Na co się i królewic i senatorowie
Podpiszą i nie wątpcie, że się stawią w słowie:
Proszą przez spólną wiarę, przez wszytkie dowody
Męztwa i cnoty waszéj na polskie narody,
Przez domy i domostwa i dzieci i żony,
Nie dajcie chrześcijańskiéj poganom korony!
Albo idźcie; my-ć wszyscy trup na trupie lężem;
Nie wiem, gdzie się przed wściekłym tureckim orężem
Skryjecie i wy? Czemuż nie raczéj w tém polu
Umrzéć, albo zwyciężyć? Ale i o królu
Codzień świeże awizy i że o nas radzi,
Że wojska, że żywności dostatek prowadzi.“
Nie jednako przyjęta ona mowa była:
Starszyna uważniejsza zaraz pozwoliła,
Pospólstwo zaś jak bydło chce zażyć pogody,
Większe chce wytargować płace i nagrody;
Lecz i tym prędko zawarł Lubomirski usta:
„Byle się ta pogańska skróciła rozpusta,
Klnę wam na to cnotliwe, prawi, moje słowo,
Jeśli mnie Bóg przywróci do ojczyzny zdrowo,
Że tylą drugą summę liczyć wam rozkażę
Z mych dochodów prywatnych; i tego dokażę,
Że wam rzeczpospolita i żołdu podniesie,
Gdy przy niéj w tak potrzebnym zostawacie czesie.
Teraz co chleba, co jest dla koni jęczmienia,
Wszytek rozdam między was; mnieżby pożywienia
Bóg nie miał dać tak dobry, dla którego chwały
Umieram i krew cedzę, gdy trzeba, dzień cały?“
Krzyczą wszyscy dziękując i ci, którzy stali
Opodal, niewiedzący, za co dziękowali;