Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 312.jpeg

Ta strona została przepisana.

Teraz was w kompaniéj już z sobą prosimy.“
Toż się nazad obrócą Turcy w kalwakacie,
Przez tamte posłów naszych prowadząc połacie,
Gdzie wszytkiéj stek starszyny i dziwnéj splendece
W dalekie strony słońce złote blaski miece.
Ale ani uważać wszytkiego się dało,
Przez taką szczupłość czasu, ani się téż zdało:
Bo i nam złoto nie dziw i we wzorki babie
Układane pod cyrkiel barwiste jedwabie;
Ani pychy głupiemu dodawać się godzi,
Ale jakoby rzekli: i nam się to rodzi.
Tak wspaniało jechali naszy, jakby rzekli:
Wkrótcebyśmy was i z tych pałaców wywlekli,
Których jeśli te gałki i złocone żerdzi,
Albo strzępki nikczemne i mdłe pierze twierdzi,
Szabla tém wszytkiém władnie; za żelazem chodzi
Złoto; w polu wygrana te owoce rodzi.
W którym zastępie skoro dojechali szumnéj
Szopy, na cztery piękne dźwignionéj kolumny,
Zsiędą z koni i jeszcze z podróżnych się prochów
Nie otrą, kilkadziesiąt kiedy ich Wołochów
Z kredencem gospodarskim życzliwie powita,
Upewniając, że spiża dojdzie ich sowita
I dla sług i dla koni, ani trzeba strawy
Szukać zinąd, póki Bóg swojéj przez nich sprawy
Nie skończy i, śmiertelne schowawszy oręże,
Serc na się zajuszonych pokojem nie sprzęże.
To mówili, a łzy im podchodziły oczy:
Bo ich samych tak strasznéj wojny ciężar tłoczy.
Tu dziękują posłowie i acz onéj chęci
Hospodarskiéj wdzięczni są; „niech się nikt nie smęci
O nas, dobry Bóg, dobry i król pan nasz — rzeką —
Tedy się głodu pod ich nie boim opieką.“
Więc Trzelatkowski, starszy Sieniawskiego dworu,
Który swoim do tego rozumem honoru
Przyszedł, że do sekretów legacyéj onéj
Z Szernbekiem był i z Szołdrskim wespół przypuszczony,
Pójdzie do hospodara z wzajemnym od posłów
Kontestem ich przyjaźni; i wnet to kilką słów
Odprawiwszy, powraca: że pełen ochoty
Pod swojemi ich czeka hospodar namioty.
W tém tylko trochę było wątpliwości skrytéj,
Jeśli nie z dyshonorem rzeczypospolitéj;