Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 348.jpeg

Ta strona została przepisana.

Każdy się rad przymili, każdy przypochlebi
Cesarzowi; każdy się rzeże, każdy trzebi.
W tyle mu szabla wisi osadzona w sztuki,
I dwa gotowe w swoich sahajdakach luki.
Senat stanął po stronach, rzekłbyś obwinieni,
I już wszyscy ci ludzie śmierci przysądzeni.
Łokcie pozakładane, obwisłe ramiona,
Oczy w ziemi i insze niewoli znamiona.
Istotna komedya, gdy Jupiter młody
Konfunduje przyprawne owych starców brody.
A tu wezyr na naszych trochę ręką kinie,
Żeby długo Osmana nie trzymać w terminie.
Więc się suną posłowie z swych przyjaciół gronem,
I nizkim go najpierwéj uczciwszy pokłonem,
Skoro drugie wyprawią na dywanie dygi,
Przytkną do ust złotego kaftana fastrygi.
Co gdy wszyscy Polacy odprawią ogółem,
Na samym końcu jedzie Weweli z Radułem.
Potém basza, który stał podle Sobieskiego,
Wziął z rąk jego do cara list Lubomirskiego,
I podał go drugiemu, dał trzeciemu drugi,
Aż się wszyscy obeszli jako rząd był długi.
Tak więc kota grawają małe dzieci właśnie,
I tego karzą w czyich ręku słomka zgaśnie.
Skoro doszedł wezyra, ukłoni się pięknie,
A potem gdy na obie kolana uklęknie,
Włożył go pod wezgłowie wlazszy na podnożek,
Na którym jak pręt siedział on strugany bożek.
Tenże Żórawińskiemu, nim jął mówić, rzecze:
Że skróci, że swéj mowy długo nie przewlecze.
Pan wojenny, marsowéj nawykszy muzyki,
Nie kocha tych oracyj, ani retoryki.
Rana trąba u niego nad wszelkie koncenty,
Cyceronem daruje żaki i studenty.
Więc tak pocznie pan belzki akcentem wspaniałym,
Że go mógł każdy słyszeć w tamtym cyrku całym:
„Choć ztąd, wielki monarcho i niezwyciężony,
Poznać możesz, cesarzu, animusz wrodzony,
Najjaśniejszego króla a pana naszego,
Jako kocha w przyjaźni domu prześwietnego,
Zacnéj krwie ottomańskiéj, że śród ognia prawie,
W łaźni Marsa strasznego i wojennéj wrzawie,
Co się w twych oczu działo, wspomniał na nię, a tu