Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 379.jpeg

Ta strona została przepisana.

Tak mu oraz marszałkiem, oraz był kredencem.
Miód krzyżem, wino znaczą pospolicie wieńcem:
Co dziś w chrześcijańskiego świata widząc rynku,
Myślę, że tu jest i miód i wino na szynku.
Jezus — wieczna krynica, na którego świętéj
Głowie wieniec, on wieniec żałośnie przypięty:
W pół-krzyża różnych liter naznaczony cechą,
Smutną, ach smutną, wisi dla mych grzechów wiechą.
Czemuż z ciernia i głogu, a nie z rozmarynu,
Tak drogiemu, o żydzi! wijecie go winu?
Inaczéjby, za prawdę, nagradzać go trzeba,
Grono od Jozuego do was i Kaleba
Wniesione, pod którém się jako pod antałem
Drzewo gięło: tak je dziś swém obciążył ciałem.
Jezus — cała winnica: z jego prasy bowiem
Wszytek świat chrześcijański posila się zdrowiem.
Tu wina krwie niewinnéj żywe płyną stoki,
Tu woda do chrztu, tu słów zbawiennych potoki,
Tu, pragnąc, bierę z próżnym serca mego dzbanem,
Aż tam tylko Marya sama stoi z Janem.

Do nóg waszych, szafarze tak drogiego trunku!
Upadam, człowiek pełen żółci i piełunku.
Panno, coś dziś drugiego syna rodzicielką,
Choć jedną tego wina zakrop mnie kropelką,
Janie! co Pannę matką, a Boga masz bratem,
Proszę, stojąc pod drzewa krzyżowego światem,
Przyczyń się do tak świętéj za mną podczaszyny,
Niech uprosi u syna swego moje winy;
A codziennie śmiertelnym znużonego bojem
Z jego boku płynącym posila napojem.

Dobra moja, królowo najjaśniejsza! sprawa,
Kiedy po świętym Janie Maryéj oktawa,
Twéj najświętszéj patronki, czystéj Panny, któréj
Nieciężko na wysokie do Helzbiety góry,
Chcąc tego, co nie widział świata ani słońca,
Jeszcze w żywocie przyjąć synowi za gońca.
A ten chociaż przed czasem, na swéj pani przyście
Chce i z matki wyskoczyć do niej oczywiście.

Po cóż się, po co Janie na tę puszczą kwapisz?
Krewnych tylko i smutnych rodziców utrapisz.