W skrzyniach, któreć wyrzucono |
Mijałeś, więc od Groryczkowca |
Starosta od starania rozumiem rzeczony:
Czyni co z niego, stara o zagony
I o intraty, a choć lecą mury,
Inwentarskie mu liczyć dosyć kury.
Żeńskie połogi |
Życzy tak śmiała. |
Nie wierzę, co mi wczora powiedano,
Że jednę panią gdzieś wyrozumiano,
Żeby wolała być o jedném oku,
Niźli jednego męża miéć do boku.
Scholastyk z księstw dziesięciny
Za nie bierze, jeszcze drwiny
Takie robi, że gdzie może,
Co raz podwyższa za zboże,
W snopach kwoty podobane
Lub od stu lat pojednane.
I tak panowie i chłopi,
Choć u nich nie był nie kropi,
(Bo więcéj nie chcecie robić)
Muszą corocznie nań robić.