Strona:PL Wells - Kraina ślepców (zbiór).pdf/104

Ta strona została uwierzytelniona.

— Zdaje się, że mam już to, o co mi chodzi... Właśnie otrzymałem coś w tym rodzaju.
Jego nerwowy uśmiech zdradzał powagę rewelacji. Nie miał zwyczaju mówić o nieukończonych jeszcze doświadczeniach, chyba, że był ich zupełnie pewny.
— I jest możliwe, możliwe — nie zdziwi mnie to wcale — jeżeli uda mi się osiągnąć szybkość więcej, niż podwójną.
— To byłoby wielkie odkrycie!
— A tak, przypuszczam, że byłoby to rzeczywiście wielkie odkrycie.
Nie sądzę jednak, mimo wszystko, że zdawał sobie wówczas sprawę, jak bardzo wielkie było to odkrycie.
Pamiętam, że jeszcze kilkakrotnie rozmawialiśmy o nowym preparacie. Profesor nazwał go „Eliksirem przyśpieszającym“ czyli „Nowym Aceleratorem“, a mówił o nim tonem co raz pewniejszym. Czasem poczynał rozważać nerwowo nieprzewidziane działanie, jakie eliksir może wywierać na organizm ludzki, i wówczas stawał się niespokojny; kiedy indziej rozpatrywał sprawę handlowo i rozprawialiśmy długo a gorąco, w jaki sposób wykorzysta się preparat pod względem pieniężnym.
— Będzie można na tem grubo zarobić — mówił Gibberne — ale to grubo zarobić! Daję światu coś, naprawdę coś i uważam za słuszne, że świat za to zapłaci. Dobro nauki jest bardzo piękną rzeczą, ale myślę, że lepiej będzie zachować dla siebie wyłączną sprzedaż preparatu w ciągu jakich, powiedzmy, dziesięciu lat. Nie pojmuję dlaczego wszystkie radości życia mają być tylko udziałem handlarzy wieprzowiną.
Zainteresowanie moje nowym preparatem nie zmniejszało się z upływem czasu. Posiadam pewną