Strona:PL Wells - Kraina ślepców (zbiór).pdf/47

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale kto sprawował prawdziwe władztwo?
O kilka mil dalej, w tymże lesie było oto pewno więcej mrówek, niż ludzi na całym świecie!
Ta myśl wydała się Holroydowi zupełnie nową. W ciągu kilku tysięcy lat człowiek przeszedł z okresu barbarzyństwa do okresu cywilizacji, która pozwoliła mu uważać się za pana przyszłości i władcę globu. Cóż może stanąć na przeszkodzie podobnej ewolucji u mrówek? Te, któreśmy znali dotychczas, żyją w niewielkich społeczeństwach i nie czynią żadnego wysiłku, aby podbić świat. A przecież mają swój język, są obdarzone inteligencją. Przypuśćmy teraz, że mrówki poczynają robić użytek ze swojej wiedzy o świecie, jak to uczynili ludzie przy pomocy książek i dokumentów, że posiadają broń, tworzą wielkie państwa, wypowiadają światu planową i zorganizowaną wojnę?
Przypomniało się Holroydowi, co Gerilleau opowiadał o mrówkach, z któremi mieli właśnie walczyć. Posiadały jad na podobieństwo węży. Miały mądrzejszych przywódców, niż mrówki, tnące liście. Były mięsożerne i nie porzucały miejsc, do których raz przybyły.
Las był cichy. Woda chlupała o kadłub okrętu. Dokoła zawieszonej u góry latarni wirowały ćmy.
Gerilleau poruszył się w ciemnościach i westchnął.
— Cóż można na to poradzić? — zamruczał i przewrócił się na drugi bok.
Natrętny brzęk moskita obudził Holroyda z zamyślenia, które stawało się coraz bardziej ponure.

II

Następnego ranka Holroyd dowiedział się, że od Badamy dzieli ich już tylko czterdzieści kilo-