Strona:PL Wujek-Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu 1923.djvu/0505

Ta strona została uwierzytelniona.

rać, nie będzie mu mógł odpowiedzieć jednego za tysiąc.

4.Mądry jest sercem i mocny siłą: kto się mu sprzeciwił a miał pokój?

5.Który przeniósł góry, a nie wiedzieli ci, które wywrócił w zapalczywości swojéj.

6.Który wzrusza ziemię z miejsca jéj, i słupy jéj wstrzęsają się.

7.Który przykazuje słońcu, i nie wschodzi: i gwiazdy zamyka jako pod pieczęcią.

8.Który rozciąga niebiosa sam i chodzi po wałach morskich.

9.Który czyni wóz niebieski, kosy i baby i gwiazdy południowe.

10.Który działa wielkie rzeczy i nieogarnione i dziwy, którym niemasz liczby.

11.Jeźli przyjdzie do mnie, nie ujrzę go: jeźli odejdzie, nie zrozumiem.

12.Jeźli spyta nagle, któż mu odpowie? albo kto rzec może: Przecz tak czynisz?

13.Bóg, którego gniewowi żaden się oprzeć nie może, i pod którym się zginają, którzy noszą okrąg.

14.Jakóż tedy wielki jestem, abych mu odpowiadał a mówił słowy memi z nim?

15.Który, choćbych miał co sprawiedliwego, nie odpowiem: ale sędziego mego prosić będę.

16.A gdy mię wysłucha wzywającego, nie wierzę, żeby słyszał głos mój.

17.W wichrze bowiem zetrze mię i rozmnoży rany moje i bez przyczyny.

18.Nie dopuszcza odpoczynąć duchowi memu i napełnia mię gorzkościami.

19.Jeźli kto pyta o moc, najmocniejszy jest: jeźli o prawość sądu, żaden nie śmie zamną dać świadectwa.

20.Będęli się chciał usprawiedliwić, usta moje potępią mię: jeźli się niewinnym pokażę, dowiedzie, żem nieprawym.

21.Choćbym téż był prostym, tego samego nie będzie wiedzieć dusza moja, i będę sobie tęsknił z żywotem moim.

22.Jedno jest, com mówił: i niewinnego i niezbożnego on zniszcza.

23.Jeźli biczuje, raz niech zabije, a z kaźni niewinnych niech się nie śmieje.

24.Ziemia dana jest w ręce niezbożnika: oblicze sędziów jéj zakrywa. A jeźli nie on jest, któż tedy jest?

25.Dni moje prędsze były niż zawodnik: uciekły a nie widziały dobra.

26.Minęły jako łodzie jabłka niosące, jako orzeł lecący do żeru.

27.Gdy rzekę: Nie będę tak mówił, odmieniam twarz moję, a boleścią dręczon bywam:

28.Obawiałem się wszystkich uczynków moich, wiedząc, że nie przepuszczasz grzeszącemu.

29.A jeźli i tak niezbożny jestem, czemużem próżno pracował?

30.Jeźli omyty będę jako śnieżną wodą, i lśkniałyby się jako najczystsze ręce moje:

31.Przecię w plugastwie omoczysz mię, i będą się mną brzydzić szaty moje.

32.Bo nie człowiekowi, który mnie podobny jest, odpowiadać będę: ani, któryby zarówno zemną u sądu mógł być słuchan.

33.Niemasz, ktoby obudwu mógł karać i położyć rękę swą na obu.

34.Niech odejmie odemnie laskę swoję, a strach jego niech mię nie straszy.

35.Będę mówił a nie będę się go bał; bo bojąc się ani odpowiadać mogę.


ROZDZIAŁ X.
Cknie sobie Job w żywocie tym, wyznawa się być stworzeniem Bożem z błota stworzonem, a prosi o miejsce pokucie póki żyw.

Tęskni sobie dusza moja w żywocie moim: puszczę przeciw sobie mowę moję, będę mówił w gorzkości dusze mojéj.

2.Rzeknę Bogu: Nie potępiaj mię: pokaż mi, przecz mię tak sądzisz?

3.Aza się dobrze tobie widzi, żebyś mię potwarzył i ucisnął mię, robotę rąk twoich, a radę niezbożników wspomagał?

4.Aza ty masz oczy cielesne? albo, jako widzi człowiek, i ty widzieć będziesz?