Strona:PL Z obcego Parnasu (antologia).djvu/021

Ta strona została uwierzytelniona.
Ideały.




Więc mię opuścić już chcesz, wiarołomny,
I urojenia słodkie wydrzéć twe,
Twe smutki, radość, i na nic niepomny
Nieubłaganie chcesz opuścić mnie?
Mojego życia błogi czasie złoty,
Nic cię w odlocie tym nie powstrzyma już?
Napróżno! płyną fali twojéj sploty
Niepowstrzymanie do wieczności mórz!

Wesołe słońca mrokiem się odziały,
Z których na młodość moją blask się lał,
I już rozprysły się te ideały,
Któremi pjany młodzieńczy duch wrzał,
I to wierzenie słodkie się rozwiało
W istoty, które stworzyły me sny;
Rzeczywistości łupem już się stało,
Co się tak piękném, boskiém zdało mi.