Ta strona została uwierzytelniona.
Natchniony młodzianie, o! nie wierz ty sobie!
Pamiętaj, że jadem natchnienie;
To tylko są mary twéj duszy w chorobie
Lub myśli zgnębionéj drażnienie.
O! nie błądź! to nie jest boskości odbicie,
To tylko wybuchy krwi wrzącéj;
Lecz raczéj w kłopotach rozmarnuj twe życie,
A wyléj ten napój trujący.
A jeśli ci nagle w marzeniu błysk święty
W zamarłéj twéj duszy odsłoni
Skarb żyły dziewiczéj i dotąd nietkniętéj,
Bogaty słodyczą harmonii;
To wtedy niezanuż się w dźwięczne te tony,
Zasłonę zapomnień rzuć na nie,
Bo słowa twe z lodu i wiersz twój mierzony
Wyrazić będą ich w stanie.