Strona:PL Zdzisław Kozietulski - O granicy pojęć ludzkich.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

stanowią saméj treści chemii, są jednak poważnie przez nią traktowane z tém tylko drobném zastrzeżeniem: że to nie są fakta, ale hypotezy, mające pedagogiczne głównie znaczenie. Jakkolwiek więc i umysły, pracujące poważnie nad chemią zapuszczają się w dziedzinę transcendentalną, nie przynosi to jednak szkody ich ścisłości, bo w chemii wnioski czysto abstrakcyjne nie uważają się za równoznaczne z wnioskami ze ścisłych doświadczeń nad przemianą materyi wysnutemi. Ztąd też, chociaż z jednéj strony — olbrzymie, w ostatnich latach zdobyte postępy na polu chemii organicznéj, pozwoliły przewidywać i przepowiadać niejako niektóre własności nieznanych dotąd, bo nieotrzymanych związków organicznych, będących brakującemi dotąd ogniwami w łańcuchu związków wypełniających różne szematy, jakkolwiek postępy te pozwoliły systematycznie otrzymać niektóre związki identyczne ze związkami w organizmach zwierzęcych i roślinnych, siłami saméj przyrody produkowanemi, to jednak, umysłowe oko chemika widzi wyraźne granice, których analiza chemiczna nigdy nie przekroczy. Chemia zna całą niezmierzoną przepaść pomiędzy wiadomemi warunkami, w jakich choćby najbardziéj złożone związki organiczne — sztucznie produkować się dadzą, a całą niezbadaną prostotą i tajemniczą a olśniewającą wielkością siły przyrody; z pomocą któréj często niezmiernie drobny zarodek rośliny, pod wpływem tajemniczego współudziału drobniutkiego pyłka kwiatowego, przeradza się w zalążek, zawierający już w sobie wszelkie wewnętrzne warunki potrzebne do celu swojego odrodzenia. Chemik wie dobrze ile jest tajemnicy w tém, że z owego drobniutkiego zalążka, pod wpływem powszechnych już tylko czynników światła, ciepła, powietrza i wilgoci, — tylko taka a nie inna, choćby najbardziéj olbrzymia powstaje roślina, z jakiéj to rośliny tak ów zarodek jak i pyłek pochodzą. Poważny więc chemik i fizyolog, widząc powyższą i nieskończoną różnicę, i wiedząc dobrze, ile jest trudności w badaniu, a témbardziéj w naśladowaniu przemian powstających w przyrodzie, a przystępnych jakiéjś analizie, dalekim jest od twierdzenia na pewno, że umysł ludzki zdolnym jest dojść, choćby w bardzo odległéj przyszłości do oceniania tych niezmiernie subtelnych dla umysłu ludzkiego różnic, jakie zachodzić mogą w chemicznym składzie tak drobniutkich zarodków, a pomimo to mieszczących w sobie tak rozmaitą przyszłość całego olbrzymiego szeregu odmian państwa roślinnego.
To jest także granica w dziedzinie życia roślinnego i zwierzęcego, któréj chemia przekroczyć się nie spodziewa.

Fizyk i chemik nie widzą atomu i cząsteczki pomimo, że bez nich nie mogą rozumieć żadnych znanych w tych dziedzinach faktów; te więc podstawy wszelkiéj nieorganizowanéj materyi, ściśle biorąc, w obec dzisiejszych niby wielkich już, a jednak niedostatecznych środków pomocniczych, tak atom jak i cząsteczka — mają byt tylko abstrakcyjny, o którym można wiele bardzo mniemać, można sobie tak kształt