Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/12

Ta strona została przepisana.

Młódź polskiej ziemi, wojował pogany,
Ogniem i mieczem psując ich obszary;
A chociaż wiekiem nie dorósł lat męża,
Szeroką sławę pozyskał z oręża.

XII.

Błąkał się w puszczy i strachem był zdjęty,
W nieznanej stronie tułać się po nocy;
Ludzi się nie bał — niechby z nich miał wstręty!
Lecz bał, złych duchów niewidomej mocy;
Wiedział, że każdy liść drzewa zaklęty,
W tej, pełnej czarów krainie północy;
Aby w szatańskie nie wpaść gdzie obierze,
Dobył koronkę i szeptał pacierze.

XIII.

Jechał przez ścieszki zaledwie deptane,
Rozumem końskim kierując się w mroku;
Radby zapłakał na losów odmianę,
Gdyby łza jeszcze znalazła się w oku;
Ulżył smutkowi, wspomniawszy na ranę
I miecz co wierny został mu u boku;
Lecz sił pozbywszy, puścił wodze z ręku,
Przykłonił głowę i wsparł się na łęku.

XIV.

W miejscu — gdzie wązka droga się rozszerza
Dostrzegł, że przed nim jakaś postać stoi...
„Ha!... zgiń!... przepadnij!...“ — uczynił znak krzyża