Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/149

Ta strona została przepisana.

Pną się ku niebu i smukłem ramieniem,
Unoszą w splotach rośliny wijące,
Gęstem, zielonem spojone sklepieniem,
Że przez nie, nawet nie przedrze się słońce;
W ich cieniu spotkasz liczne stada słoni,
Płód kolosalny tych dziewiczych błoni;
A pośród tylu cudów przyrodzenia,
Gdzie każda głoska tej niezmiernej księgi
Jest jako olbrzym z znamieniem potęgi,
Tam człowiek — obraz nędzy i spodlenia!

XIV.

O! Parjów rodzie!...[1] nic że cię nie budzi
Z twego letargu?... podobny do płazu
Czyż wiecznie pełzać będziesz?... i ni razu
Nie westchniesz?... abyś należał do ludzi!
Mędrcy ci klucze wykradli rozumu,
Zamknęli niebo, wzięli skarby ziemi,
Ciebie do istot bezrozumnych tłumu
Strącili,... a ty czołgasz się przed niemi!...
Raz podnieś czoło długiem jarzmem zgięte,
Raz się upomnij o prawa twe święte,
I tu — w obliczu arcydzieł przyrody,
Odżyj, na łonie szczęścia i swobody.

Chciejcie być wolni!... krzyknąłem z gór szczytu,
Pewny, że głos mój pchnięty na obszary,
Jakby lawina, jak odłam granitu
Spadnie — w proch zetrze butwiejące wiary,
I ledwie próchnem świecące ich trony;

  1. Społeczność indyjska dzieli się na kasty, których początek wywodzą Brahmini od samego Boga Brahmy w ten sposób, że Brahmini powstali z jego głowy, wojownicy z ramion, rolnicy i kupcy z żołądka, a rzemieślnicy z nóg. Cztery strony góry Su-meru rzucając blask różnokolorowy, odpowiadają każdy właściwej sobie kaście; biały, brahmińskiej, czerwony: wojennej, żółty: kupieckiej i rolniczej, błękitny: rzemieślniczej. Co się nie da podciągnąć pod jednę z tych kast, jest „parją“, to jest wyrzutkiem społeczeństwa. Każdy członek kasty może stać się parją, skoro zaniedbywa obowiązków religijnych, używa potraw zakazanych, lub ma związki i stosunki z parjasami... Miliony takich nieszczęśliwych, wegetuje w Indyach, najpodlejsze prowadząc życie; prawa ludzkie i boskie Indostanu odrzuciły ich na wieki — nawet po śmierci dla parjasa nie ma pociechy religijnej.