Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/150

Ta strona została przepisana.

Że głos mój — przez ust pochwycon miljony,
Zagrzmi jak orkan, jak piorun śród burzy,
Że go tysiączne gór echo powtórzy,
I jako wulkan w straszliwym wybuchu,
Świat strupieszczały odmłodni na duchu! —
Przebóg!... tak cicho!... w krąg sterczące skały
Głosu mojego całkiem nie odbiły;...
Cóż chcieć od ludzi!... gdy echa się skryły...
Widać — słów moich powtórzyć się bały.

XV.

Ha! koniu!... w stepy... tam znajdziem narody
Z rdzy barbarzyństwa jeszcze nie otarte,
Lecz od spodlonych Parjów, więcéj warte —
Bo w nich ślad dzikiej pozostał swobody.