Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/195

Ta strona została przepisana.
III.


Gość!... gość przyjechał!... ta wieść jak goniec
Z końca aułu[1] na drugi koniec
Leci — i wszystkich umysł zaprząta.
Gość!... gość!... to jedno tak rzadkie słowo,
Całą siedzibę wstrząsa koczową.
Starzy i młodzi — każdy się krząta,
I zaraz baran najtłustszy z stada,
Na cześć przybysza pod nożem pada.


∗                              ∗

O! nie mniej obraz był ożywiony
Po za aułem, gdzie liczne trzody
Szukały paszy u brzegów wody.
Koń jeźdźca, wolno z uzdy puszczony

  1. Auł, koczowisko kirgizkie, z kilkunastu a niekiedy z kilkudziesięciu jurt złożone.