Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/203

Ta strona została przepisana.
IV.


Noc — w swe gwiaździste skryła kotary
Uśpioną ziemię. — W namioty ciemne,
Odziane w jakieś kształty nieziemne,
Orszakiem wietrznym snują się — mary,
I obsiadają w krąg twarde łoże
Śpiących Kirgizów. — Ach! wtenczas może
Myśl nieśmiertelna, drzemiąca we dnie,
Gdy jej powłoka zmysłów nie trzyma,
Przeze mgłę, co się rozpływa, rzednie,
Ucieka wyżej duszy oczyma,
I tam, w nieziemskiem słońcu jasności,
Widzi się cząstką każdej piękności.
Lecz, gdy się ciało do ruchu zbudzi,
Czyż dusza prostych stepowych ludzi,
W swoją łupinę twardą, zmysłową,
Znów powrócona, znowu zamknięta,...
Czyliż ta dusza choć jedno słowo
Ze swoich nocnych widzeń pamięta?...


∗                              ∗