Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/208

Ta strona została przepisana.

«I w kraj cieplejszy nasze ognisko
«Przenosić mamy — los nam coś wróży
«Wielkie nieszczęście w naszej podróży.
«Jakie?... to memu zakryte oku...
«Widzę ja wprawdzie, jakąś mdłą postać,
«Lecz tak daleko i w takim mroku,
«Że jej na jaśnią nie mogę dostać.
«Kto ona? — jakie knuje zamiary?...
«Czekaj, możniejsze uczynię czary.
«Wszak w mych pielgrzymkach po białym świecie,
«Trzykroć z modlitwą byłem w Azrecie[1]
«Biłem pokłonem grobowcom hanów;
«Wiem, co się tai w łonie kurhanów,
«Znam ziół własności, znam zwierząt głosy;
«A jeśli cisnę okiem w niebiosy,
«Te gwiazd miliony, co nocą krążą,
«Dla mnie jak głoski w słowa się wiążą.
«Więc — całej wiedzy, wszystkich sposobów,
«Choćbym miał ruszyć zmarłych z pod grobów,
«Ruszę, i wszystkich zaklęć użyję,
«Aż ową postać co mi się kryje,
«Wydrę z najgłębszych przyszłości ciemnic;
«Bo dla mnie w świecie nie ma tajemnic.»


∗                              ∗

Rzekł — chwycił gęślę — zrazu głos stłumiał,
Potem wciąż wzmagał i w rzutach zręcznych
Brzmiał wprawną ręką po strunach dźwięcznych,

  1. Azret — miejsce równe święte dla Kirgizów, jak Mekka dla innych wyznawców Mohameta.