Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/269

Ta strona została przepisana.

podobne cuda. Cieszę się w duszy, żem miał sposobność wyświadczenia ci podobnej usługi, lecz nie mam cię o co prosić. Ja, nieszczęśliwy, poprzysiągłem błąkać się samotnie w pustyni i starannie unikać towarzystwa ludzi. Dopóki strzała fatalności nie powali mnie gdziekolwiek na gorący piasek, a hyeny nie rozniosą kości moich po wszystkich górach Arabii — między mną a ludźmi — krew i śmierć żelazna!
— Postanowienie twoje nieobmyślane i krzywdę przynosi męstwu twojemu — mówiła Peri; — powróć do swoich bliźnich, których powinieneś być przewodnikiem i obrońcą; tobie przeznaczonem napełnić świat sławą swego imienia, a przeznaczeniu przeciwić się niepodobna.
— Jeżeli tak zapisano na tablicy losów, — przemówił Antar — to się poddaję tej woli wyroków, wrócę pomiędzy ludzi; lecz na piękność twoją zaklinam, powiedz mi, królowo, co u nich robić? Oni tak niesprawiedliwi i niewdzięczni! Krewni moi i opiekunowie w małoletności wyzuli mnie z całego majątku, powierzonego ich uczciwości przez zmarłego mego ojca. Odkąd zacząłem władać włócznią i łukiem, walczyłem, jak lew za ich krzywdy, a oni zawsze płacili mi zdradą. Moja gościnność i wspaniałość nie tylko nie rozbroiła ich złośliwości, lecz nadto ściągała na mnie ich fałsz i zawiść; prócz ciężkich zgryzot nic więcej w ich towarzystwie nie znalazłem. Odtąd wnętrzności moje zawrzały zemstą i w moich piersiach tkwi