Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/294

Ta strona została przepisana.

Wyższa, szersza i więcej ozdobna,
Białym kryta wojłokiem, a z góry
W dół, ujęta przez jedwabne sznury;
Tkań kaszmiru zdobi jurty ściany,
Z boków skrzynie, co mieszczą sprzęt drogi,
W środku perskie wspaniałe dywany,
I wzorzyste kobierce pod nogi.
A w tej jurcie — hoże dziewczę rośnie,
Które tęskni i marzy miłośnie.

10.

«Mam strój piękny, barwny i bogaty,
«Z chińskich tkanin kosztownych mam szaty;
«Sznury pereł, moc złotych pierścieni,
«Co się błyszczą od drogich kamieni;
«Nic mi nie brak — a przecież ja czuję,
«Że mi czegoś do szczęścia brakuje.

«Po jeziora gdy igram krysztale,
«Niby rybka co pluśnie nad fale,
«Widzę jasno w przezroczu tej wody,
«Że mi Allach nie skąpił urody;
«Nic mi nie brak, — a jednak ja czuję,
«Że mi czegoś do szczęścia brakuje.

«Mam służebnic orszak na skinienia,
«Co mi pracę w lekki trud zamienia;
«Chcę swobody?... mam stepy na okół...
«Jak wiatr leciem — koń mój, chart i sokół.
«Nic mi nie brak, — a przecież ja czuję,
«Że mi czegoś do szczęścia brakuje.