Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/87

Ta strona została przepisana.

Rozwalin szczątki,
W pieśniach pamiątki,
I nieliczne Arcydzieła,
Które myśl Boża natchnęła:
Wszystko, — co po nich zostało.

6.
Z huraganu młodości, powstał wiek dojrzały
Wziął ku pomocy, proch, magnes i druki,
Zdobył ziemię i niebo rachunkiem nauki,
I tem tylko ma prawo do świątyni chwały.
Bo chociaż rozum wdarł się do tajników wiary,
Ku niecnym celom nagiął Zbawiciela słowa;
Chciał mieć sam berło ziemi, i wstała budowa
Pełna zdrad i obłudy, i żądzy bez miary.
Zbrodnia, co dotąd skrywała się w cieniu,
W płaszcz się odziawszy królewskiej purpury,
Wzięła za godło — rozbój i tortury,
By ludzkość trzymać w wiecznem upodleniu.
Miałże świat uledz tej szatańskiej mocy?...
Nie! bo w niej samej jest siła burząca.
Ludy krzyknęły: — ustąpcie ćmy nocy!...
My także dziećmi światła... chcemy słońca! —

Nad brzegami Sekwany powstał naród dzielny,
A krwią ludzką wezbrane popłynęły rzeki,
Wśród mordów i tryumfów wyrósł nieśmiertelny,
Na którego wydanie siliły się wieki.
Ludzkość, opadłe z kajdan wzniosła k’niemu dłonie,
Pewna, że mąż przeznaczeń zamknie starą księgę,