Strona:PL Zola - Jak ludzie umierają.djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.

Daremnie stara się notaryusz skłonić ich do polubownego załatwienia sprawy — rozchodzą się, grożąc sobie sądem.
To nieboszczka odradza się w synach z całem swem skąpstwem i obawą kradzieży. Gdzie z śmiercią splata się pieniądz, następstwem jej muszą być gniewy. Spadkobiercy bić się będą gotowi nad świeżym grobem.

III.

Pan Rousseau ożenił się w dwudziestym roku życia z dziewiętnastoletnią sierotą Adelą Lemercier. W dniu ślubu posiadali oboje całego majątku 70 franków. Rozpoczęli z tem od sprzedaży papieru listowego i laku w bramie jakiegoś domu. Później najęli sobie już dziurę, sklepik nie dużo większy niż dłoń, w którym siedzieli lat 10, rozszerzając zwolna swój handel. Dziś posiadają magazyn materyałów pisemnych przy ulicy de Clichy, który wart na ślepo 50.000 franków.
Adela niezbyt świetnem oddawna już cieszy się zdrowiem. Kaszlała cokolwiek zawsze. Duszne sklepowe powietrze, siedzący tryb życia za ladą, niewiele są warte. Lekarz, do którego mąż zwracał się po poradę, zalecał jej wypoczynek i spacery w pogodne dni. Lecz to są rady, do których nie podobna się zastosować komuś, co pragnie jak najprędzej zdobyć skromną rentę i wieźć dzięki niej spokojny byt. Adela więc mówi, że