Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T1.djvu/32

Ta strona została przepisana.

i jak wąż ostrzegać nie raczy. Hurysso, czy dosyć na jednego wroga? a teraz powtórzmy: Hetman kozacki, Igar Sahajdaczny Zarucki, czeka na swoją panią.“
Maryna nie odpowiedziała i słowa; nie wiedzieć skąd, ale przyszło do tego, że giermek zmusił ją do milczenia; w jego ruchach, rysach, w głosie, w odwadze pełnej urągania się, w zapale dziecinnym, w marzeniach wschodnich, było coś uroczego, może i ten urok padł na Carowę; nie żeby dopuścić go miała bliżej siebie, jedno znosi jego mowy i szały, jak gdyby upodobała sobie w jego dziwaczności; kiedy zeszła do zamkowej sali, musiał Agaj-Han ustąpić — wyszedł, Zaruckiego żegnając wzrokiem tygrysa. Tajemną została na zawsze owej nocy rozmowa. Hetman wyszedł o brzasku, a poznał giermek na jego palcu pierścień, jeden z setnych pierścieni Carowej.



III.

Dzień mroźny z słońcem, które w dwójnasób się iskrzy, z śniegiem, co trzeszczy pod zbrojnemi stopy i wewnątrz i zewnątrz zamku. Moskwa zamek oblega, nie uznaje carowej i wrzeszczy o Władysławie polskim, to o Szujskim moskalu, a huczy i burzą wali się na mury. Dwa działa przed bramą strzelają w bramę, w żelazne rygle i zawiasy, lecz mało dba o nie brama, jedno zadrży czasem, a potem znów niewzruszona nad głębokim rowem, tuli do piersi most zwodzony jak olbrzym małego pacholęcia.
Kiedy działa grzmią, strzały w milczeniu przelatują powietrze, kiedy działa umilkną, na nowo świstać zaczynają strzały, a wciąż dwie chmury ich, jedna naprzeciwko drugiej leci, ta z ulic Kaługi, tamta z murów zamku i z obu gęsta śmierć i rany się sypią.
A zamek do koła obwiedzion basztami i wałem, u czterech rogów cztery wieże, z tych najwyższa w głębi podwórca, otoczona galeryami wewnątrz ma