Ta strona została przepisana.
znam wiek mój i cenić umiem całą wartość jego. Pankracy jest reprezentantem obywatelem, że tak rzekę...
Mąż.
Precz z oczu moich stary.
(Na stronie do Jakóba.)
Przyprowadź tu oddział naszych.
(Jakób wychodzi. — Kobiety powstają i płaczą. — Mężczyzni się oddalają o kilka kroków.)
Baron.
Zgubiłeś nas, hrabio.
Drugi.
Wypowiadamy ci posłuszeństwo.
Książe.
Sami ułożymy z tym zacnym obywatelem warunki poddania zamku.
Ojciec chrzestny.
Wielki mąż, który mnie przysłał, obiecuje wam życie, bylebyście przyłączyli się do niego i uznali dążenie wieku.
Kilka głosów.
Uznajemy — uznajemy.
Mąż.
Kiedyście mnie wezwali, przysiągłem zginąć na tych murach — dotrzymam, i wy wszyscy zginiecie wraz ze mną.
Ha! chce się wam żyć jeszcze.
Ha! zapytajcie ojców waszych, po co gnębili i panowali.
(Do hrabiego.)
A ty czemu uciskałeś poddanych.
(Do drugiego.)
A ty czemu przepędziłeś wiek młody na kartach i podróżach daleko od ojczyzny.