Strona:PL Zygmunt Krasiński - Pisma T2.djvu/210

Ta strona została skorygowana.

nosił, ale że nie mógł być zdobywcą i geniuszem, pocieszał się musztrami legionów; a że nie mógł zdobyć Tyru ni Babilonu, pojechał do Aleksandryi, miasta swojego własnego, i tam w jednym dniu wyrżnął połowę mieszkańców, udając przed sobą samym, że gdzieś zwycięża i morduje, jak niegdyś król macedoński. Nareszcie tyle kłamał sobie samemu, że uwierzył pod koniec dni swoich, że w rzeczy samej metampsychozą duch Macedończyka wszedł w niego, i zupełnie się ujednoczył z Aleksandrem Wielkim.

Str. 59, w. 2 od dołu. Święty zamek.

Kapitol, arx sacra aeterna.

Str. 60, w. 11. Geniusz miasta.

Każde miasto, każde państwo w pogaństwie miało geniusza swego, ducha opiekuńczego, niby Anioła Stróża.

Str. 61, w. 16. Panowie amfiteatru.

Tak nazywano motłoch rzymski.

Str. 62, w. 4. Io Triumphe!

Wykrzyknik używany w pieniach do Bachusa!

Str. 62, w. 24. Ich fibule.

Fibula, sprzączka, na którą sprzęgała się toga lub tunika na ramieniu.

Str. 63, w. 5 od dołu. Salve Eternum.

Formuła używana przy pogrzebach, pieśń przed zaniesieniem ciała na stos, tak samo jakby kto po polsku powiedział: „Ty wprzódy nad niemi wyrzeczesz: Wieczny odpoczynek.“

Str. 66, w. 14. Vale.

Formuła pożegnania u Rzymian: „Bądź zdrów.“

Str. 67, w. 22. Człowiek nowy.

U Rzymian homo novus, zwał się plebejanin co dostał się do urzędu, lub człowiek z miasta obcego nie