Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/108

Ta strona została uwierzytelniona.


SCENA II.
Pani Czeska — Stella — Jerzy — Pretwic — hrabia Drahomir z lewą ręką na temblaku — Służący.
Służący.

(otwierając drzwi) Księżniczka jest w salonie!

Stella.

(witając się) Jakoś dziś późno, panie Jerzy?

Jerzy.

Prawda: słońce już zachodzi. Ale nie mogliśmy wcześniéj. — Czy panie wiedzą, że w sąsiedniéj osadzie był pożar? Pojechaliśmy do ognia.

Czeska.

Słyszałyśmy już. Podobno kilkanaście domów spaliło się zupełnie.

Jerzy.

Ogień wszczął się od rana, a ugaszono go dopiéro teraz. Koło dwudziestu rodzin jest bez dachu i bez chleba. Spóźniliśmy się tu jeszcze i dlatego, że Karol miał wypadek.

Stella.

(żywo) Prawda! ręka na temblaku; panie Karolu?

Drahomir.

Doprawdy, nic wielkiego. Gdyby nie było większych ran na świecie, odwagę sprzedawanoby na wszystkich targach. Lekkie draśnięcie....