Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/128

Ta strona została uwierzytelniona.
Józwowicz.

A więc i ja pojadę z paniami. Będzie to pierwszy wypadek, że nie nędza doktora, ale doktor nędzy poszuka.

Czeska.

Doskonale!

Książę.

(stukając laską) Pretwic!

Jerzy.

Co książę rozkaże?

Książę.

Mówisz, że ta hołota bardzo biédna?

Jerzy.

Bardzo biédna.

Książę.

Mówisz, że będą marli z głodu — co?

Jerzy.

Prawie, książę.

Książę.

Dobrze im tak. To Bóg karze ich za to, że wybierają na posłów (pokazując na Józwowicza) takich — ot!

Józwowicz.

(z ukłonem) Jeszcze mnie nie wybrali.