Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/155

Ta strona została uwierzytelniona.
Czeska.

Ile to zabiegów i sporów! Czy to nie lepiéj, żeby jeden drugiemu ustąpił. Przecie przysłowie nawet mówi: mądry głupiemu ustąpi.

Józwowicz.

Trzymaliśmy się dotąd téj zasady we wszystkich naszych sprawach.

Stella.

Niech papa zejdzie teraz do ogrodu. Pan Jerzy i pan Karol przyjechali. Czekają przy łodziach, bo mamy jeździć po jeziorze. Pan Karol ma tu przyjść po mnie, jak wszystko będzie gotowe.

Książę.

Pani Czeska, więc chodźmy (odchodzą). Widzi pani, ten Miliszewski... (odchodzą).


SCENA VI.
Józwowicz — Stella — późniéj Drahomir.
Stella.

Jak tam zdrowie ojca, kochany doktorze?

Józwowicz.

Jak najlepiéj. Ale pani naprawdę pobladła.

Stella.

O! jam zdrowa.

Józwowicz.

Więc chyba trochę smutna.