Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/159

Ta strona została uwierzytelniona.
Stella.

Okropna pomyłka!!...

Józwowicz.

Którą poznaje się wówczas, gdy serce rwie się w inną stronę. Wówczas powaga narzeczonéj jest skrywanym bólem. Jeśli się mylę, przebacz mi pani!

Stella.

Panie Stanisławie, ja nie chcę myśleć o takich rzeczach.

Józwowicz.

Zatém, nie mylę się. Nie patrz na mnie pani z przerażeniem, ja chcę cię ratować, dziecko kochane! Gdzie serce twoje? Jeśliś poznała w téj chwili, że nie kochasz Jerzego, to taż sama chwila powié ci kogo kochasz. Nie! nie cofnę pytania! Gdzie serce twoje? Na Boga! jeśli to ktoś nierówny ci, on się wzniesie aż do ciebie. Ale nie! i ja już szaleję.

Stella.

Chcę odejść i muszę odejść.

Józwowicz.

(zastępując jéj) Nie! nie odejdziesz, póki nie odpowiesz. Kogo kochasz?

Stella.

Doktorze, oszczędzaj mnie — bo inaczéj — zwątpię o wszystkiem... Zlituj się nademną...

Józwowicz.

(gwałtownie) Kogo kochasz?!