Ta strona została uwierzytelniona.
AKT TRZECI.
Tenże sam salon.
SCENA I.
Podczaski wchodzi piérwszy — za nim służący.
Podczaski.
Powiedz doktorowi, że pan Podczaski kłania mu się i czeka na niego w pilnym interesie.
Służący.
Pan doktor bardzo zajęty, bo i księżniczka niezdrowa, ale mu powiem (wychodzi).
Podczaski.
(sam) Fiu! fiu! hrabina posyła na przedmieścia: „Podczaski leć, Podczaski agituj! Podczaski namawiaj!” a pieniędzy nie daje. Latam, kłaniam się, namawiam, ściskam łyków, aż im oczy wyłażą, a jak proszę żeby pożyczyła sto reńskich, to mi powiada: zobaczymy po wyborach! Tak? Ano dobrze! Więc to ja mam babie borgować, nie ona mnie? mam za swoje pić z łykami? — A to wolę pić sam! Do dyaska z taką służbą! Padam do nóg