Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/164

Ta strona została uwierzytelniona.
Józwowicz.

(przerywając) Moja okaże się po wyborach.

Podczaski.

Po wy-bo-rach?


SCENA III.
Ciż — Jan Miliszewski — późniéj Antoni.
Jan.

Dzień dobry, doktorze! czy tu niéma mamy?

Józwowicz.

Nie, hrabio, niéma mamy.

Jan.

A bo myśmy tu przyjechali oboje, ale mama zaraz poszła do apartamentów księcia, ja trochę zostałem, i teraz nie mogę trafić do apartamentów księcia (spostrzegając Podczaskiego, który się kłaniał od początku sceny). A! pan Podczaski, co pan tu robi?

Podczaski.

Padam do nóżek pana hrabiego. Ot! poradzić się przyjechałem: w nogach strzyka, w głowie strzyka!

Jan.

Czy doktor będzie łaskaw mi pokazać gdzie są apartamenta księcia?

Józwowicz.

Na lewo, w amfiteatrze.