Jak piołun, albo jak chwilami... życie.
A więc: nie jesteś pani dobrą dla mnie.
Za jakiż grzech mam rozpocząć pokutę?
Za brak przyjaźni dla mnie.
Piérwsza odwołam się do przyjaźni, ale w czémże nie spełniam jéj warunków?
Bo dzielisz się pani ze mną wesołością, zabawą, śmiechem, a gdy nadleci chwila smutku i goryczy, to te gorzkie kwiatki i ciernie zabierasz sobie wyłącznie. Podziel się pani ze mną i taką chwilą, proszę bardzo!
Nie chciałam nigdy mącić wesołości pana, to nie egoizm.
Moja wesołość nie płynie także z egoizmu. Jerzy powiedział mi o pani, gdym tu przybył: „ja umiem tylko patrzeć na nią i modlić się do niéj; tyś młodszy, weselszy, staraj się ją rozweselić i zabawić;” więc oto przyniosłem tu całą moję wesołość, jak towar na plecach i złożyłem ją u nóg pani. Ale od pewnego czasu widzę, że panią mę-