Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (1883) t. 5.pdf/220

Ta strona została uwierzytelniona.
Antoni.

A no, jeśli tak, to i mnie już nie spieszno. Czy wiesz co ci powiem?

Józwowicz.

Usuń się na chwilę, księżniczka tu nadchodzi (otwiera drzwi bocznego pokoju) Wejdź tam.


SCENA IV.
Józwowicz — Stella.
Stella.

Mój doktorze, co się tu dzieje w tym domu?

Józwowicz.

O co pani pyta?

Stella.

Pan Jerzy przyszedł do mnie jakiś wzruszony i żegnał się ze mną; prosił mnie, bym mu przebaczyła, jeśli kiedy względem mnie zawinił.

Józwowicz.

(n. s.) Głupiec sentymentalny!

Stella.

Mówił mi, że może na kilka dni zmuszony będzie wyjechać. Mam przeczucie, że coś ukrywacie przedemną. Co to znaczy, doktorze? Nie dręczcie mnie dłużéj. Taka już jestem biédna, że doprawdy, należy mi się trochę litości.